Reklama = prostytucja. Tak twierdzą niektórzy. To jak wielką k**** trzeba być, żeby promować akumulatory, zakład pogrzebowy, lichwiarskie pożyczki, bądź środek do irygacji? Nie mam pojęcia. Wiem jednak dlaczego wybór marketerów padł na TE, a nie inne twarze. Wiem, bo byłem w ich głowie. Nie chcę tam wracać…
Łowicz + Bródka
No mleko. Przecież to wiadomo. Pod nosem ma się mleko. A pod nosem jest też wąs. Od wąsa do bródki, rzut włosem. Lód jest zimny. Mleko również. Zwłaszcza to z lodówki. No i białe jest przecież, jak lód. Medal zdobył. A nasze mućki są warte więcej niż złoto. Wszystko gra.
Polska Krówka + Toczek
A może Toczek? Zaraz, zaraz. Kto to jest? Ten co za Pudzianowskim cegły nosił. No ładnie chłopak dźwiga. Jak dąb gość. Pewnie dużo krówek musiał jeść. To się rozumie samo przez się. Na czym niby takiego bicka wyhodował? Przecież nie na stejku. He he. To się klei.
Katalizatory + Jakimowicz
Słuchaj on grał w „Młodych wilkach”, a oni tam w końcu samochodami jeździli. Więc na katalizatorach musi się znać. Bierzemy. Bangla.
Chleb + Citko
Żeby powstał dobry chleb, potrzebna jest dobra mąka. A dobra mąka, to mąka przesiana, przecedzona. Przez co? Przez Citko.
Skok Wołomin + Marek Siudym
Weźmy takiego, co potrafi zagrać biednego i jest w tym wiarygodny. Pustka w głowie. Takiego, co wygląda, jakby musiał pożyczki brać, bo z pensji nie wyżyje. Cieplej, cieplej, ale wciąż pustka. Takiego, co gra ogony i pije za pieniądze kumpli. Trzeba było tak od razu. Zadzwonię do Marka. Przy okazji przypomnę mu, że wisi mi „dychę”.
Leave a Reply